Kamila i Olaf zawarli sakrament małżeństwa u Franciszkanów w kościele ( kaplicy ) św.Anny w Gdańsku, ich wesele odbyło się w sali Elipsa w Stężycy.
Słowo od Kamili:
Dzień naszego ślubu zaczął się gonitwą myśli, która tuż po śniadaniu przerodziła się w rzeczywistą gonitwę. Czesanie, makijaż, ubieranie się – nie było czasu nawet na zdenerwowanie. Na szczęście była też chwila oddechu i przyjemnej refleksji nad tym co się ma wydarzyć, podczas porannego sakramentu pokuty.
Każde z nas przygotowywało się do ślubu w innym mieszkaniu. Czuliśmy się trochę jakbyśmy szykowali się do maratonu. Była to sytuacja nieco zabawna, takie „stroszenie piórek”. Myślałam, że obecność fotografa i filmowców speszy mnie do tego stopnia, że nie będę się mogła w tym odnaleźć. Na szczęście jednak okazało się, że to nie tylko profesjonaliści, ale także sympatyczne osoby, które dyskretnie wykonywały swoją pracę.
Nasze wrażenia podczas składania przysięgi:
Olaf: Czułem się wzruszony tym, że robię kolejny krok, wchodząc w kolejny etap swojego życia z osobą, którą kocham.
Kamila: Wbrew wcześniejszym obawom czułam się spokojnie i bardzo radośnie. Myślałam w sumie tylko o tym, aby wypowiedzieć słowa przysięgi tak, jakbym chciała podkreślić jak ważna i ostateczna jest to dla mnie decyzja, czyli ze spokojem i miłością 🙂Pierwszy taniec był dla nas najbardziej stresującą chwilą ze wszystkich. Nasz układ ćwiczyliśmy ponad miesiąc. Wprowadzeniem do naszego tańca był polonez, który tańczyliśmy wraz z gośćmi. Niestety już na samym początku ktoś nadepnął mi na tren i musieliśmy podjąć szybką akcję przyszywania nieszczęśnika do sukni. Trzeba było się spieszyć, bo goście nie mogli przecież w nieskończoność tańczyć poloneza. Na szczęście moja świadkowa mimo zaawansowanej ciąży spisała się na medal i chwilę później zatańczyliśmy walca angielskiego w rytm piosenki „Nie wstydź się mówić, ze kochasz”. Ta chwila była tak intensywnym przeżyciem, że musieliśmy ją sobie przypomnieć przy pomocy zdjęć i filmu.
To co nas ujęło w pracy z Tobą, to przede wszystkim pełen profesjonalizm, ale także, a raczej przede wszystkim to, iż jesteś przemiłą i otwartą osobą, która swoim spokojem i opanowaniem dawała nam poczucie bezpieczeństwa. Byłeś zawsze tam gdzie trzeba, ale w ogóle nie dało się odczuć Twojej obecności. Ponadto masz niewątpliwą zdolność uchwycenia momentów, na które niekoniecznie można było zwrócić uwagę, ale które bez wątpienia stają się esencją tego dnia i do których chętnie wracamy i będziemy wracać jeszcze wielokrotnie.
Wszelkie obawy dotyczące współpracy z Tobą, rozwiałeś tak naprawdę podczas naszej pierwszej rozmowy. O tym jakim jesteś fotografem stanowiło nie tylko Twoje portfolio, ale także sposób wypowiedzi, spokojne zachowanie i rzeczowe odpowiedzi. Dlatego w czasie ślubu nie mieliśmy żadnych wątpliwości i byliśmy spokojni o ten aspekt.
Pierwszą naszą reakcją po zobaczeniu zdjęć była niesamowita euforia i wzruszenie. W jednej chwili przypomniał się nam cały dzień naszego ślubu.
Kiedy zobaczyliśmy album, najbardziej spodobało się nam jego solidne wykonanie i naprawdę dopracowany skład i dobór zdjęć. Dla mnie ( Kamila ) niezwykle istotny był też aspekt estetyczny Twoich materiałów (piękny album, pendrive jak małe dzieło sztuki, a nawet torby z Twoim logo ). Przyjemnie jest chwytać w ręce takie przedmioty i wracać do miłych wspomnień.Przyszła panno młoda, zaplanuj ten dzień tak jak sobie go wymarzyłaś, a resztę zostaw Wszechmogącemu i specjalistom ^_^
Zapraszam do oglądania!
KrukBook
40x30cm, 140 stron na papierze powlekanym 200g/m2, płótno niepowlekane C12, wyklejka granatowa/niebieska 011 i czarna paskowa obwoluta