Agnieszka i Jacek zawarli sakrament małżeństwa w kościele pw.Najświętszego Serca Jezusowego w Słupsku, ich wesele odbyło się w słupskim młynie ( Gościniec Młyn Słupski ). Plener zaczęliśmy w Gdyni w okolicach przystanku SKM Stocznia, a skończyliśmy na niezmiennie urokliwej ul.Mariackiej w Gdańsku 🙂

Słowo od Agnieszki:

Dzień zaczął się lekkim deszczem, kilkoma mandatami znajomych 😉 ( w tym i moim tuż przed Słupskiem – przyp. KZ 😉 ), mrowieniem w żołądku i krzątaniną w kuchni, a dalej już poszło. Zarówno ja, jak i Jacek, czuliśmy że ten dzień należy do nas, jest wyjątkowy. ( mimo, że on się do tego nie przyzna… 😉 ) Każde z nas na swój sposób czuło, że dzieje się coś podniosłego, że więcej się to nie powtórzy.

Starałam się celebrować każdą chwilę, cokolwiek zapamiętać. Jacek nie pamięta połowy tego dnia na skutek stresu 🙂 Przygotowywaliśmy się osobno – ja u siebie w domu – Jacek ze świadkiem, który pomógł mu chyba trochę wyluzować. Podczas składania przysięgi czułam się bardzo szczęśliwa i pewna tego, co mówię, za to Jackowi przykleił się uśmiech – szczękościsk z tych wszystkich nerwów 🙂

Podczas pierwszego tańca dałam się ponieść zabawie – nieważne było, czy się pomylimy – byłam pełna obaw, czy moja suknia dotrwa w całości do północy, bo w czasie tańca Jacek mi ją nieustannie deptał.

Najbardziej podobało mi się, że byłeś wszędzie tam, gdzie powinieneś być, że współpraca z Tobą była konkretna i rzeczowa, bez żadnych nieporozumień i niedomówień. Cenne były Twoje podpowiedzi, jak np. ze zdjęciem bukietu itp. Zanim zdecydowaliśmy się na Twoje fotografie, miałam opinie z pierwszej ręki ( fotografowałem wcześniej trzy śluby znajomych Agnieszki i Jacka – przyp.KZ ), wiedziałam więc czego się spodziewać. Myślę, że każdy trochę obawia się, jaki dokładnie będzie efekt finalny twojej pracy – czyli jak będzie wyglądał na zdjęciach – a one wszystkie są magiczne i nie są w stanie chyba nikogo rozczarować.

Kiedy dostaliśmy już gotowe zdjęcia, obejrzałam je chyba ze sto razy, zresztą często do nich wracam. Album jest majstersztykiem – od oprawy, aż po rodzaj papieru i najmniejsze detale. ( zdjęcia albumu na końcu wpisu )

Nie zawiodłeś nas, bo potrafisz uchwycić niezwykłe momenty. Całość reportażu opowiada cudowną historię. Aż chce się powiedzieć, że zdjęcia mają „duszę”, są nastrojowe, a najważniejszy jest fakt, że potrafisz uchwycić w fotografii ślubnej miłość i szczęście. 🙂
​​
Każda panna młoda ma inne oczekiwania i potrzeby, ale najważniejsze, żeby je Tobie jasno przekazała, bo naprawdę bierzesz je pod uwagę i by cieszyła się tym dniem, bez względu na wszystko.

Zapraszam do oglądania!

Album KrukBook

KrukBook 30x20cm, 120 stron na papierze powlekanym 170g/m2, płótno szare, niepowlekane C24, wyklejka w kolorze turkusowym 031, i turkusowa paskowa obwoluta.