Nie będę się dużo rozpisywał, bo Ola pięknie opisała ten dzień z punktu widzenia głównych bohaterów, natomiast z kronikarskiego obowiązku odnotuję, że ślub odbył się w gdyńskiej Kolegiacie Najświętszej Marii Panny Królowej Polski, a wesele miało miejsce w COCO Cafe Club & Restaurant ( niesamowita kuchnia i pyszna kawa! 🙂 ). Plener zaczęliśmy na Darze Pomorza, a skończyliśmy w Sopocie.
A teraz oddaję głos Oli 🙂
Dzień naszego ślubu rozpoczął się dla każdego z nas inaczej. Dla mnie jako panny młodej od wizyty u fryzjera i makijażystki, a następnie ubierania razem z moją mamą i świadkową. Grzegorz rozpoczął dzień od dopinania wszystkiego na ostatni guzik: czyszczenie samochodu, odebranie kwiatów, nadzorowanie prac florystek i personelu lokalu na miejscu wesela, następnie ubieranie i spotkanie ze świadkiem.
Już w czasie przygotowań oboje byliśmy podekscytowani i zaaferowani, żeby wszystko jak najlepiej się udało i wypadło tak, jak sobie to wyobrażaliśmy podczas miesięcy przygotowań do tego ważnego dnia. Przed ślubem nie potrafiliśmy jeszcze do końca sobie wyobrazić jak będziemy przeżywać składanie przysięgi. Był to moment dużego wzruszenia nad czym przeważało jednak uczucie pewności, szczęścia i radości, dzięki czemu, ku naszemu zdziwieniu, obyło się bez potoku łez i łamiącego się głosu. Nie był to dla nas stresujący moment, a wyjątkowa, piękna chwila. Przed pierwszym tańcem oboje mieliśmy trochę tremy, czy się nie pomylimy, nie zapomnimy kroków, nie wypadniemy z rytmu. Początkowi tańca towarzyszył lekki stres, który już po chwili zupełnie minął, kiedy poczuliśmy entuzjastyczne podejście naszych gości.
W pracy Krzysztofa najbardziej podobało nam się to, że był on dla nas zupełnie niewyczuwalny, tzn. nie czuliśmy się fotografowani, co zaoszczędziło nam dodatkowego stresu. Najbardziej podoba nam się, że jego zdjęcia są w 100% naturalne – bez pozowania i sztuczności – uchwycił autentyczne reakcje i emocje nasze i naszych gości. Krzysztof od pierwszego spotkania, przez uroczystość w kościele, wesele, kończąc na sesji zdjęciowej oraz podczas całego naszego kontaktu wykazał się pełnym profesjonalizmem i miłym podejściem do nas jako klientów, co również zrobiło na nas bardzo dobre wrażenie 🙂
Przed decyzją o współpracy dokładnie obejrzeliśmy reportaże z wcześniejszych ślubów i wesel wykonane przez Krzysztofa. Wszystkie bardzo nam się podobały, dlatego też nie mieliśmy obaw co do efektów jego pracy. Jedynie ja, jako panna młoda, trochę obawiałam się, uważając siebie za osobę nie do końca fotogeniczną, czy dobrze wyjdę na fotografiach. Krzysztof zapewnił mnie, że nie muszę się tego obawiać i faktycznie mój wizerunek na zdjęciach całkowicie mnie satysfakcjonuje 🙂
Kiedy zobaczyliśmy gotowe zdjęcia, całkowicie się nimi zachwyciliśmy! Wszystkie zdjęcia ogromnie nam się podobały, aż nie mogliśmy się na nie wprost napatrzeć! W albumie najbardziej spodobała nam się ogromna precyzja i wysoka jakość jego wykonania, a także piękna kolorystyka i to, że zdjęcia są tak duże i doskonale szczegółowe, co naszym zdaniem jest nie do osiągnięcia przy typowych formatach zdjęć w tradycyjnych albumach.
Pannom młodym radziłabym, aby w dniu ślubu nie zamartwiać się już przygotowaniami – czy o niczym się nie zapomniało, czy wszystko wypadnie zgodnie z planem. W tym dniu i tak już niewiele można zmienić, więc warto założyć, że przygotowaliśmy wszystko najlepiej jak potrafiliśmy i pozwolić, aby wszystko toczyło się wcześniej zaplanowanym torem, po prostu dać się ponieść radości z tych wyjątkowych chwil i przeżywać każdy moment na 100% 🙂
Zapraszam do oglądania!
Albumy KrukBook
Ola i Grzegorz oprócz swojego KrukBooka 40x27cm, zamówili jeszcze 4 kopie z tego samego projektu, ale w formacie 30x20cm. Każdy z albumów zawiera 160 stron na neutralnym papierze niepowlekanym 150g/m2 ( dostępny jest też lekko kremowy odcień ) oprawionych w szare płótno powlekane C02 i wykończonych czerwoną, prążkowaną wyklejką 005 oraz obwolutą w formie paska w tym samym kolorze.
Angelika
on 25 stycznia 2015 12:28Jako świadek na ślubie Oli i Grzesia muszę przyznać, że Krzysztof Ziętarski jako fotograf spisał się na medal. W dniu uroczystości dokumentował wszystkie najważniejsze momenty w sposób niezwykle dyskretny , a gotowy materiał naprawdę wszystkich nas zachwycił :). Zdjęcia z pleneru są niesamowite! Krzysztofowi gratulujemy talentu, a naszej Młodej Parze doskonałego wyboru i pięknej fotograficznej pamiątki na całe życie.
Krzysztof Ziętarski
on 25 stycznia 2015 21:21Dzięki, Angelika! Miło słyszeć, że i gościom się podoba :)